
Nie wiem, czy to przypadek, czy znak, ale na Dzień Szefa dostałam od mojego zespołu… talizman wewnętrznego spokoju. Piękną bransoletkę z kwarcu różowego i labradorytu. Te kamienie mają przynosić równowagę i harmonię. A do tego książka „365 dni, które zmienią Twoje życie” i wiele ciepłych słów.
Zrobiło mi się naprawdę wzruszająco.
Nie tylko dlatego, że dostałam coś pięknego.
Ale przede wszystkim dlatego, że ktoś pomyślał, zatrzymał się, poświęcił chwilę, by sprawić mi radość.
Że w tym zabieganym świecie komuś „chciało się”, tak po prostu, z serca.
I może właśnie dlatego te prezenty trafiły tak celnie.
Bo w tej biżuterii i książce ukryta była wiadomość, której potrzebowałam bardziej, niż się spodziewałam.
Bo prawda jest taka:
Szef to nie heros.
Szef to człowiek, który codziennie żongluje odpowiedzialnością, decyzjami i stresem.
To ktoś, kto potrafi gasić pożary, czasem nawet te, których nikt inny nie widzi.
I właśnie w tym całym pośpiechu łatwo zapomnieć, że lider też musi czasem usiąść, odetchnąć i złapać równowagę.
Patrzę więc na ten talizman i myślę sobie, że to piękna biżuteria, ale też coś więcej, swoiste memento:
- spokój nie jest luksusem, jest paliwem,
- równowaga nie jest nagrodą, jest warunkiem,
- a empatia nie jest słabością, jest siłą, bez której żaden zespół nie działa.
W szpitalu, którym kieruję, mamy dziesiątki zadań, setki decyzji i tysiące ludzkich historii.
To ogromne wyzwanie i przywilej jednocześnie.
Może właśnie dlatego ta bransoletka ma moc większą, niż mogłoby się wydawać.
Bo przypomina, że lider z sercem to nie oksymoron, tylko najlepsza możliwa strategia zarządzania.
Wierzę, że ten talizman naprawdę ma magiczną energię, ale jeśli ma przypominać mi, że spokój to dziś najwyższa forma odwagi, będę go mieć przy sobie codziennie.
A książka?
To piękne przypomnienie o równowadze między życiem zawodowym a osobistym, o rozwoju wewnętrznym i sztuce zatrzymania się na chwilę.
Bezcenne.
Dziękuję z całego serca!
WSZ



