
Coraz częściej wracam myślami do świąt z dzieciństwa.
Może to znak, że człowiek się… hm… dojrzewa! A może po prostu zaczyna bardziej doceniać to, co ważne, a co gdzieś skryło się za parawanem codzienności.
Pamiętam to oczekiwanie. Na prezenty. Na pomarańcze, które wtedy pachniały inaczej niż dziś. Tak jakby luksusowo! Na czekoladę, która była prawdziwym rarytasem. I na Świętego Mikołaja, którego zawsze chciałam zobaczyć. Niestety… Tata zawsze był szybszy! Kiedy wchodziłam do pokoju, okno było już otwarte, a pod choinką czekały prezenty. Ech, znowu się nie udało.
Dziś uśmiecham się do tych wspomnień z czułością. Bo wiem, że to nie Święty Mikołaj był w nich najważniejszy, ale radość oczekiwania. Ten szczególny czas, kiedy wszystko wydawało się możliwe.
Z biegiem lat święta zmieniają się razem z nami. Podchodzimy do nich dojrzalej. Spokojniej. Z większą uważnością. Ale dzieci, jestem o tym przekonana, nadal patrzą na ten czas dokładnie tak samo jak my kiedyś. Z nadzieją. Z ekscytacją. Z wiarą w niespodzianki.
Bo choinka wciąż budzi dobre emocje.
Bo Boże Narodzenie wciąż niesie obietnicę.
Dla mnie święta są nierozerwalnie związane z domem rodzinnym. Z wigilijnym stołem u moich rodziców. Z chwilą, gdy tata bierze do ręki opłatek i rozdaje go wszystkim po kolei. To jeden z tych momentów, w których czas na chwilę się zatrzymuje.
Mamy piękną, narodową tradycję. Magiczną w swojej prostocie.
Z opłatkiem. Z karpiem. Z rozmową. Z życzliwością. Z miłością. Z rodziną. Czasem z przebaczeniem. Zawsze z refleksją.
W pracy, zwłaszcza w ochronie zdrowia, na co dzień mierzymy się z tym, co trudne, wymagające i odpowiedzialne. Dlatego jeszcze mocniej wierzę, że zdrowie, spokój i bliskość nie są pustymi słowami. Są wartościami, o które trzeba dbać. Każdego dnia. I szczególnie w takie wieczory jak ten wigilijny.
Życzę Wam, aby te święta były czasem prawdziwej bliskości.
Niech przy stołach, obok pysznych potraw, królują rozmowa, ciepło i uważność na drugiego człowieka.
Niech zdrowie daje siłę, spokój porządkuje myśli, a bliskość przypomina, że nie jesteśmy sami. Bo właśnie to po latach zostaje z nami najdłużej.
A jeśli pod choinką znowu nie dopadniecie Świętego Mikołaja… Koniecznie sprawdźcie okno. Może tym razem to Wy będziecie szybsi!
Pięknych, ciepłych i po prostu dobrych Świąt Bożego Narodzenia.
Wiola
